Dla wielu osób pojęcie gotowiec inwestycyjny, jest określeniem dość tajemniczym. Tymczasem zasady takiego działania, są znane większości osób. Otóż gotowiec inwestycyjny to nic innego jak mieszkanie, które zazwyczaj udaje się zakupić poniżej jego ceny rynkowej. Takie sytuacje często mają miejsce chociażby na licytacjach komorniczych, na których mieszkania mogą osiągać dość niskie stawki.
Następnie takie mieszkanie jest remontowane przez osobę je kupującą. Zazwyczaj nakład pieniężny związany z remontem jest niewielki. Następnie mieszkanie jest dzielone na jak najmniejsze pokoje. Czasem w takich pokojach znajduje się tylko i wyłącznie łóżko oraz biurko. Samo mieszkanie natomiast posiada niewielki aneks kuchenny oraz oczywiście łazienkę.
W ten właśnie sposób z mieszkania powstaje właśnie gotowiec inwestycyjny. Inwestor poszukuje w kolejnym kroku osoby, która zechce takiego gotowca zakupić, by oczywiście pozyskiwać z niego jak największe przychody. Czy jednak takie rozwiązanie faktycznie jest opłacalne?
Gotowiec inwestycyjny – opłacalność
Takie działania opłacają się przede wszystkim osobie, która kupuje mieszkanie po niskiej cenie, remontuje je i sprzedaje. Ma ona czysty zysk, tak naprawdę w szybkim tempie odzyskuje to, co zainwestowała.
Jak jest natomiast z osobą, która kupuje danego gotowca inwestycyjnego? W tym wypadku sytuacja wcale nie musi już niestety wyglądać tak dobrze. Jedną z pułapek takiego działania, jest kontrola Inspektora Nadzoru Budowlanego. Taka osoba może dość szybko porównać pierwotny rzut mieszkania z tym, jak wygląda ono po jego przerobieniu. Jeśli zdaniem Inspektora przeznaczenie mieszkania znacznie uległo zmianie, może on nawet zażądać tego, by przywrócić mieszkanie do dawnego stanu. Wówczas trzeba zmienić układ mieszkania i wrócić do takiego jego podziału, jaki był na samym początku. Generuje to oczywiście spore straty.
Poza tym osoba remontująca mieszkanie i sprzedająca gotowca, bardzo często korzysta z tanich materiałów, które ulegają dość szybkiej eksploatacji. Już po kilku miesiącach podłoga może zacząć nosić ślady sporego zużytkowania. Również niektóre instalacje, które w mieszkaniu zdecydowanie są najdroższe, mogą przestać spełniać swoje pierwotne funkcje. Jeśli bowiem małe mieszkanie podzieli się przykładowo na pięć czy też nawet na większą ilość pokoi warto mieć świadomość tego, jak wiele osób będzie z niego korzystać. Nie tylko osoby, które będą w takim mieszkaniu mieszkać, ale również wszyscy ich odwiedzający. To natomiast generuje naprawdę wysoką eksploatację.
Również warto zauważyć, że coraz więcej osób naprawdę ceni sobie prywatność. Nawet osoby studiujące nie chcą wynajmować pokoi w mieszkaniach, w których mieszka pięć czy też więcej osób. Dlatego czasem niektóre pokoje mogą stać puste i nie przynosić tak naprawdę żadnych korzyści. Oczywiście same liczby mogą wyglądać dość zachęcająco. Obecnie za wynajem nawet małego pokoju, wiele osób jest w stanie zapłacić 700 złotych, a nawet i więcej. Jeśli jednak mieszkanie szybko zacznie niszczeć, a liczba osób w nim znajdujących się będzie bardzo wysoka, może być trudno zachować ciągłość jeśli chodzi o wynajem. Warto bowiem zwrócić uwagę również na to, że wymagania osób wynajmujących w ostatnich latach znacznie wzrosły.
Tekst zewnętrzny, artykuł sponsorowany